"Pobliskie budynki, w tym market, trzeba było ewakuować" - mówi Magdalena Bączyk ze studia fotograficznego, którego pracownicy musieli opuścić budynek.
Był tylko hałas, cegły spadły na dach. Przyszli panowie obejrzeć i poszli i to potem się tak dynamicznie wszystko działo. Później Biedronkę ewakuowali i nas. Tam u góry są jeszcze mieszkania. Stamtąd też osoby zostały ewakuowane, a tak z tego, co wiem, to nikt nie był ewakuowany. Panowie z nadzoru budowlanego pozwolili nam zabrać niezbędny sprzęt, lampy, komputery i musieliśmy sobie radzić
- mówi Magdalena Bączyk.
Od wtorku do wczorajszego popołudnia trwały prace przygotowowacze do rozbiórki. Zabezpieczone zostały sąsiednie dachy. Na kominie zamontowana została specjalna konstrukcja, by cegły z rozbieranego komina nie spadały na sam dół z 20 metrów.
Dziś akcja się zakończyła. Jak powiedział nam Inspektor Nadzoru Budowlanego w Poznaniu Paweł Łukaszewski, uszkodzona część komina została rozebrana. Podczas prac nie spadła ani jedna cegła.
Na kominie zamontowana została specjalna konstrukcja, by cegły z rozbieranego komina nie spadały na sam dół z 20 metrów.