W tej sprawie interweniowała policja. Wszystko działo się w piątek wieczorem. Przed Szpitalny Oddział Ratunkowy podjechał ambulans z pacjentem z podejrzeniem COVID-19. W tym czasie szpitalny lekarz przyjmował innych pacjentów także podejrzanych o zakażenie.
Placówka dysponuje czteroma miejscami dla chorych na COVID-19, i wszystkie były zajęte. Dlatego pacjent nie mógł zostać od razu przyjęty. W sprawie interweniowała policja, która otrzymała zgłoszenie od dyspozytora pogotowia ratunkowego, z którego wynikało, że lekarz nie chce przyjąć pacjenta z podejrzeniem zakażenia - mówi rzecznik kaliskiej policji Anna Jaworska Wojnicz.
Szpital w Kaliszu zapowiada zgłoszenie sprawy do prokuratury. Wg rzecznika Placówki Pawła Gawrońskiego - niedopuszczalne jest aby dyspozytor pogotowia wiedząc jaka jest sytuacja wzywał policję. Lekarz zamiast zająć się pacjentami musiał składac wyjaśnienia policjantom.
W czasie oczekiwania na przyjęcie pacjent był pod opieką zespołu ratownictwa medycznego wraz z lekarzem. Karetka była wyposażona w odpowiedni sprzęt, m.in. aparaturę do podawania tlenu. Gawroński dodał, że piątkowy wieczór był wyjątkowo trudny. Na SOR zgłosiło się aż 13 pacjentów z podejrzeniem koronawirusa.