Ta świadomość z roku na rok jest coraz większa - mówi Katarzyna Bielawska z Wielkopolskiego Banku Żywności...
Powiem, że jest lepiej, nie jest idealnie, ale jest dużo lepiej. Zaczęli poznaniacy, Wielkopolanie rozmawiać o tym właśnie, co zrobić, żeby nie marnować żywności. Coraz więcej młodych ludzi jest zainteresowanych. Staramy się współpracować z różnymi organizacjami, ponieważ bank niestety jest obłożony przepisami sanitarno-epidemiologicznymi i do nas osoby indywidualne bezpośrednio nie mogą przynieść tej żywności, ale uważam, że świetna jest idea jadłodzielni, które pojawiają się w coraz większej liczbie punktów tutaj w Wielkopolsce, też jest dużo pomysłów na jadłodzielnie prowadzone w gminach teraz.
Co roku w Polsce marnowanych jest 5 mln ton żywności, w Wielkopolsce 550 tysięcy. Jadłodzielnie to miejsca, gdzie można przekazać produkty z kończącym się terminem ważności, by mogli z nich skorzystać potrzebujący. Idea jest taka, by powstawały lokalnie. Takie miejsca cieszą się dużą popularnością zwłaszcza w okresach około świątecznych, kiedy nie wiemy, co zrobić z produktami, które zostały nam w lodówce.
Wielkopolska jako pierwszy region w Polsce przyjęła program walki z problemem marnowania żywności. Samorząd województwa będzie dotował nowe jadłodzielnie. W najbliższym czasie ma ich powstać kilkanaście.