Lód pod 30-latkiem załamał się. Mężczyzna wpadł do bardzo zimnej wody. Zaczął tonąć.
Jako pierwsi zareagowali przygodni ludzie, którzy z pobliskiej budowy zabrali drewniane palety i wrzucili je do wody, by tonący miał się czego złapać. - Mężczyzna miał szczęście, że ktokolwiek tu był i w tych ciemnościach go zauważył - mówił nam w nocy dowodzący akcją kapitan Adrian Fiszer z JRG 6 Poznań Krzesiny.
Po wezwaniu pomocy (około 22:30) jako pierwsi dotarli ochotnicy z Kórnika. Komendant gminny OSP Kórnik Leszek Orlewicz opowiadał, że poszkodowany znajdował się w poważnym stanie, był osłabiony i rozpaczliwie wołał pomocy. - Użyliśmy sań lodowych, lin, bosaków. Wyciągnęliśmy go z wody. Rozmawiał z nami. Nie potrafię ocenić, czy był trzeźwy - powiedział Orlewicz.
Reanimacja i ogrzewanie poszkodowanego trwały około 20 minut. Poszkodowany został zabrany do szpitala przy Szwajcarskiej w Poznaniu.
Na miejscu zdarzenia była policja oraz strażacy z OSP Kórnik, JRG 1 i 6 w Poznaniu.