Aktywiści LGBT domagają się ukarania prof. Nalaskowskiego

Sprawa dotyczyła felietonu z sierpnia ubiegłego roku, w którym profesor skrytykował tzw. marsze równości. Nalaskowski odniósł się do działań środowisk LGBT, które dopuszczają się profanacji katolickich symboli, znieważania godła państwowego, czy propagują obsceniczne obrazy.

W grudniu ubiegłego roku rzecznik dyscyplinarny UMK umorzył postępowanie. Na wniosek działaczy „Pracowni Różnorodności” w kwietniu uchylono tę decyzję i komisja dyscyplinarna toruńskiej uczelni ponownie skierowała sprawę do rektora w celu wyznaczenia nowego rzecznika i przeprowadzania postępowania dyscyplinującego.

Jolanta Hajdasz z Centrum Monitoringu Wolności Prasy zwraca uwagę, że powrót do tej sprawy jest bardzo niepokojący.

Środowiska, które ponownie chcą wrócić do tego tematu, widocznie z jakiegoś powodu ciągle szukają pretekstu do awantury na tym polu, żeby występować tak naprawdę nie przeciwko konkretnej osobie, ale przeciwko prawu do swobodnego głoszenia poglądów. To prawo gwarantuje nam jedną rzecz, mianowicie także prawo do krytyki czegoś. Nie można wyrazić swojego negatywnego zdania na jakiś temat, nie krytykując, nie pokazując słabych stron tego zjawiska.

W ubiegłym roku w obronie profesora Nalaskowskiego stanęło 33 tysiące osób, które wyraziło swój pisemny protest przeciwko postępowaniu dyscyplinującemu. W sprawie profesora Nalaskowskiego interweniował także były szef resortu nauki Jarosław Gowin.

Szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański zwracając się o interwencję do premiera Mateusza Morawieckiego stwierdził, że zawieszenie profesora Nalaskowskiego jest przejawem represji wobec osób sprzeciwiających się działalności środowiska LGBT.

Wyrazy solidarności wyrazili też profesorowie z Akademickich Klubów Obywatelskich im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Centrum Życia i Rodziny ponownie wystosowało apel do środowiska akademickiego w obronie profesora Nalaskowskiego, można go podpisać poprzez stronę MuremZaProfesorem.pl