Demonstranci protestowali przeciwko niewpuszczeniu grupy migrantów, którzy koczują przy granicy polsko-białoruskiej. Postulują, aby przyjmować wszystkich tych, którzy zgłoszą się i poproszą o ochronę międzynarodową. Demonstranci krytykowali USA i NATO za operację w Afganistanie. Jeden z przemawiających mówił, że była ona efektem imperializmu, który wynika z kapitalizmu.
Krytykowana była też Unia Europejska za uszczelnienie zewnętrznych granic i okazanie solidarności z polskim rządem, który nie pozwala nielegalnie przekroczyć granicy grupie migrantów. Litwa zarzuciła Białorusi zorganizowanie przerzutu imigrantów na jej terytorium w ramach „wojny hybrydowej”. Część polskich polityków uważa, że to samo dzieje się teraz przy polskiej granicy. Protestujący chcą jednak naciskać na decydentów.
Możemy działać i musimy działać. Możemy wymuszać różnego rodzaju działania na politykach. To jest nasza odpowiedzialność i nasza możliwość
- mówili protestujący.
Po białoruskiej stronie granicy znajduje się obecnie grupa ok. 30 imigrantów, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć naszą granicę. Straż Graniczna informuje, że wnioski o pomoc międzynarodową przyjmowane są na przejściach granicznych i na terytorium RP. Centrum Informacyjne Rządu podało, że tylko w sierpniu tego roku 1 935 osób usiłowało nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę, a pogranicznicy uniemożliwili to ok. 1200 osobom. 760 cudzoziemców zostało zatrzymanych i osadzonych w zamkniętych ośrodkach.