Dziś w Kościele katolickim Wielki Czwartek. Arcybiskup modlił się w najstarszej polskiej katedrze, w dniu upamiętniającym ustanowienie sakramentu kapłaństwa. Wspomniał także o znaczeniu chrztu Polski. - Nie ulega wątpliwości, że było to najbardziej doniosłe i brzemienne w skutki wydarzenie w dziejach Polski. Można nawet powiedzieć, że bez chrztu mogło nie być Państwa Polskiego, ani Polaków, ani naszej historii, ani kultury - powiedział.
Arcybiskup zwrócił się też do zebranych kapłanów. Mówił o trudnym zadaniu, jakie stoi przed nimi. - Jezus potrzebował tylko 12 apostołów. Dziś na świecie jest 400 tysięcy kapłanów. Mimo trudności powinni głosić Ewangelię - mówi abp Gądecki. Wspomniał też o tych, którzy przegrali. (posłuchaj)
Podczas mszy księża odnowili przyrzeczenia kapłańskie. Później arcybiskup poświęcił oleje, z których korzysta się przy udzielaniu kilku sakramentów.
Wojciech Chmielewski/jc/szym
PANIE GĄDECKI ile płaci ci Watykan za wygadywanie tych BREDNI ???????
Tak to było brzemienne w skutki wydarzenie, jeśli w ogóle miało miejsce, a w świetle artefaktów nie miało miejsca.
Można by powiedzieć, że bez najazdu agresywnych krzyżowców Polska zwana Lechią była by potęga od Łaby po Dniestr, od Bałtyku po Dunaj. Rządzili by Piastowie, a Król Lech od czasu do czasu złupił by Rzym, osadził swoich na tronach Kartaginy, Sewilli , Kordoby.
Nie było by II W.Ś., ani holokaustu, a kultura Indian by ocalała. Może nawet byśmy nie słyszeli o Germanach.
Nadal byśmy bogato świętowali 24-25 XII święto Ajana, urodziny Mitry, a na wiosnę (święta JAREGO czyli Jare Gody), a niedziela (sunday) nadal byłaby świętem boskiego słońca Mitry.
Nadal funkcjonowały by świątynie, tam gdzie dziś stoją najstarsze kościoły i znali byśmy nasza historię od czasów biblijnych, od zarania dziejów, od Wedy, a nie dzisiejszą narrację najeźdźców, zaborców.
Nadal były by pisanki, trykanie i kręcenie jajkami, porządki wielkanocne, post, okadzanie, i śmigus-dyngus czyli budzenie do życia. Zamiast "baranka" na stole byłby "świński ryj", a zajączek symbolizował by misterium Ozyrysa.
I można dalej snuć, że mielibyśmy inny alfabet i litery (nie łacińskie) i życie by się toczyło, podobnie jak dziś, Może lepiej, może gorzej, ale pewnie ponad 50 tys. armia krzyżowców by nam nie ciążyła w budżecie i codzienności tak jak dziś.
Świat 1.254 mln katolików i 400 tys. kapłanów, czyli 31,35 tys. wiernych utrzymuje 1 kapłana
III RP 33,4 mln katolików i 31 tys. kapłanów, czyli 1,08 tys. wiernych utrzymuje 1 kapłana.
odpowiedzcie sobie sami:
- czy w III RP może być lepiej?
- czy to nie jest prawdziwa przyczyna emigracji młodych?
A jeszcze takie liczby (proporcje)
świat 400tys.kapłanów do 1.254 mln wiernych to 0,032%
Polska 31 tys. kapłanów do 33,4 mln wiernych to 0,093%
i 31 tys do 400 tys. = 7,75%
a 33,4 mln do 1.254 mln = 2,66%
To szokuje jak mapa parafii w Polsce.
Do tego grunty KK w Polsce po scaleniu to dwa województwa i wszystko jasne i stąd od wieków
"ksiądz pana wini, pan księdza, a nam ze wsząd nędza".
To musi runąć, musi zbańczyć.
Strata czasu na komentarz :))))