Jak podało ministerstwo węgierskie Gripeny eskortowały samolot pasażerski lecący przez Rumunię od momentu przekroczenia przestrzeni powietrznej Węgier aż do jego lądowania na międzynarodowym porcie lotniczym w Debreczynie. Nastąpiło to po tym, gdy załoga Ryanaira otrzymała informację o możliwym ładunku wybuchowym znajdującym się na pokładzie.
Samolot pasażerski Boeing 737 linii lotniczych Ryanair z Poznania do Tel Awiwu przerwał swoją podróż i wylądował w Debreczynie „zgodnie z protokołem” – poinformował dyrektor lotniska Janos Vajda, cytowany przez portal Dehir.hu.
Na pokładzie było 148 pasażerów, którzy zostali ewakuowani w bezpieczne miejsce. Po stwierdzeniu, że na pokładzie samolotu nie było bomby, krótko po północy w niedzielę samolot odleciał do Tel Awiwu. W związku z alarmem lotnisko zamknięto, jednak w tym czasie i tak nie było na nim zaplanowanych żadnych odlotów ani przylotów, więc znajdowało się tam niewielu cywilów, a ruch lotniczy nie został zakłócony – zauważył Dehir.hu.
Samoloty Gripen wróciły do bazy w Kecskemet.
Ostatni węgierskie myśliwce Gripen musiały interweniować na początku września, kiedy zostały zaalarmowane przez amerykański samolot wojskowy. Według ówczesnych wyjaśnień ministerstwa obrony, samolot towarowy, który zmierzał z Rumunii do Niemiec, nie komunikował się z kontrolą ruchu lotniczego.
– napisał dziennik „Nepszava”.
Przygoda w powietrzu ich nie odstraszyła i dziś ponownie lecą do Izraela. Na pokładzie samolotu z Poznania do Tel Awiwu, który lądował wczoraj awaryjnie w Debreczynie na Węgrzech, było 23 uczniów z II LO w Lesznie i 3 ich opiekunów.
Licealiści z Leszna wrócili do Poznania, noc spędzili w hotelu - potwierdza wiceprezydent Leszna Piotr Jóźwiak:
Licealiści z Leszna zwiedzanie Izraela rozpoczną jutro.