Przypomniał, że wielu polityków PO i ekonomistów związanych z tą partią w ramach walki z inflacją proponuje podwyżkę podatków do maksimum europejskiego 25 proc., cięcie programów społecznych i podnoszenie stóp procentowych.
"Te propozycje nie są korzystne dla większości Polaków" - mówi Bartłomiej Wróblewski.
Podnoszenie stóp procentowych skutkowałoby kilkukrotnym, może nawet czterystu procentowym, podniesieniem rat kredytów, a w konsekwencji niewypłacalność wielu rodzin. Dalszą konsekwencją byłby upadek wielu firm i większe bezrobocie. Z kolei cięcie wydatków spowodowałoby drastyczne pogorszenie sytuacji materialnej wielu Polaków. Trzecia kwestia, to wprowadzenie euro miałoby rozliczne, negatywne konsekwencje dla naszej gospodarki, a w każdym razie, gdyby wprowadzić je dzisiaj
- mówi poseł.
Wróblewski podkreślił, że Prawo i Sprawiedliwość uważa, że walka z inflacją nie może odbywać się kosztem społeczeństwa. Zapewnił, że rząd dalej zamierza realizować programy wsparcia, obniżki podatków na paliwa i żywność.
Działania PO miałyby konsekwencje nie inne niż wyższe raty kredytów, eurodrożyznę i bezrobocie
- podsumował parlamentarzysta.