Chodzi głównie o ustalony przez ZKZL czynsz - niespełna 6 tysięcy złotych miesięcznie. Choć jest niższy niż stawki komercyjne, dla banku żywności nadal jest za wysoki. Z tego powodu placówka od kilku miesięcy zalega z opłatami, a konsekwencje ponoszą także pracownicy. - Pensje pracowników dzielimy na części i za ich zgodą wypłacamy "po kawałeczku "- mówi dyrektor Krzysztof Jarkowski.
ZKZL zgodził się, by w ramach czynszu rozliczyć koszty, jakie bank poniósł na remont siedziby. Nie ma jednak szans na obniżeniu miesięcznych opłat. - By zwolnić miejsce dla banku żywności wymówiliśmy umowę innemu najemcy, który w tym samym miejscu płacił prawie 3 razy wyższy czynsz. Nie można oczekiwać, że każda organizacja uzyska zwolnienie z opłaty - mówi prezes zarządu Jarosław Pucek. Zdaniem prezesa ZKZL-u zmniejszenie czynszu takim instytucjom może spowodować wzrost czynszu w mieszkaniach komunalnych. Dyrektor Jarkowski odpowiada, jest wiele miast w Polsce, gdzie banki żywności są w ogóle zwolnione z opłat.