Cztery największe związki zawodowe w konińskim szpitalu w ten sposób od 20 lutego będą walczyć o podwyżki. Zatrudnieni na etatach pracownicy domagają się 600 złotych więcej. Są skłonni zgodzić się na podwyżkę w ratach.
"4 lata trwały rozmowy, negocjacje, nosiliśmy czarne koszulki, było flagowanie, ulotki - bez skutku" - mówią związkowcy. Koniński szpital jest najbardziej zadłużoną wojewódzką placówką w Wielkopolsce. W tej chwili zobowiązania wymagalne sięgają 18 milionów złotych.
Szpital nie w stanie spełnić oczekiwań związkowców. "Dodanie tych pieniędzy personelowi spowodowałoby rozważenie decyzji o zamknięciu placówki" - mówi tymczasem szef Rady Społecznej Szpitala - Rafał Żelanowski. Związkowcy są jednak zdeterminowani. Boli ich dysproporcja między zarobkami pracowników na etatach, a pieniędzmi które otrzymują lekarze na kontraktach. Kontrakty lekarskie w konińskim szpitalu są najwyższe w całej Wielkopolsce. "Właśnie tam są nasze pieniądze" - mówią związkowcy.