NA ANTENIE: GAMBLER/KENNY ROGERS
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Biegli nie dopatrzyli się winy ratowników w Darłówku Zachodnim

Publikacja: 29.11.2019 g.20:55  Aktualizacja: 30.11.2019 g.14:36
Kraj
Latem ubiegłego roku morskie fale porwały troje dzieci z Sulmierzyc.
morze bałtyckie - Marek Kozłowski
Fot. Marek Kozłowski

Informację, że według biegłego ratownicy, którzy mieli dyżur na plaży w Darłówku Zachodnim nie popełnili błędu, przekazał Polskiemu Radiu prokurator Ryszard Gąsiorowski, rzecznik koszalińskiej Prokuratury Okręgowej. Dodał, że opinia nie ma charakteru wiążącego - jest analizowana i nie jest wykluczone, że prokurator już w przyszłym tygodniu podejmie dalsze decyzje. 

Dzieci w wieku 11, 13 i 14 lat utonęły 14 sierpnia minionego roku. Rodzeństwo z Sulmierzyc miało kąpać się z matką na niestrzeżonym kąpielisku w pobliżu falochronu. Gdy kobieta na chwilę wróciła do namłodszego - 2-letniego - dziecka na plaży, kąpiące się nastolatki zniknęły pod wodą. Ojciec miał być na plaży, ale w innym miejscu.

Pełnomocnik rodziców złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ratowników. Ci z kolei twierdzą, że była czerwona flaga, a dzieci weszły do wody w tzw. czarnym punkcie - miejscu, gdzie jest zakaz kąpieli. Poza tym nie odpowiadali za tę część plaży.

Bliscy rodziców dzieci stwierdzili w oświadczeniu między innymi, że rodzice robili wszystko, by uchronić je przed tragedią. Władze Darłowa uznały natomiast, że organizacja kąpieliska była prawidłowa. 

Śledztwo jest prowadzone pod kątem narażenia życia dzieci, niedopełnienia obowiązku opieki nad nimi i nieumyślnego spowodowania śmierci. Postępowanie jest jednak prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś.

https://radiopoznan.fm/n/x3tNdN
KOMENTARZE 0