Bloger z Mosiny po 12 latach prawomocnie uniewinniony od przestępstwa zniesławienia

Sprawa dotarła do Sądu Najwyższego, a później do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Na podstawie jego decyzji Sąd Apelacyjny w Poznaniu uniewinnił blogera. - Liczę, że ten wyrok doprowadzi do usunięcia z kodeksu karnego artykułu dotyczącego przestępstwa zniesławienia, bo ma to bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o wolność słowa i możliwość krytykowania władz - mówi Łukasz Kasprowicz...

Jeśli chodzi o mój konkretny przypadek, to ja się bardzo cieszę, że sąd w Poznaniu tak zadecydował. Helsińska Fundacja Praw Człowieka miała bardzo duży wkład w skutek tej sprawy, w uniewinnienie. Podejmowała działania, bo tej fundacji też zależy na tym, by ten artykuł 212 z systemu prawnego wyeliminować, przynajmniej w pierwszej kolejności, żeby kara więzienia została wyeliminowana.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2011 roku. Wtedy Sąd Rejonowy w Poznaniu skazał blogera na 10 miesięcy nieodpłatnej pracy, nawiązkę w wysokości 500 złotych, zakaz wykonywania zawodu dziennikarza przez rok i przeprosiny. Wyrok uchylił Sąd Okręgowy i umorzył postępowanie ze względu na znikomą szkodliwość czynu. Pełnomocnik oskarżycielki złożył jednak kasację do Sądu Najwyższego, który nakazał powtórzenie sprawy. W styczniu tego roku Sąd Okręgowy w Poznaniu w ostatecznym wyroku umorzył warunkowo postępowanie na rok próby i orzekł wobec blogera 500 złotych świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka, która była obserwatorem w sprawie, zaskarżyła decyzję do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wskazując na naruszenie swobody wypowiedzi. Trybunał po tym, jak rząd polski przyznał się do naruszenia swobody wypowiedzi i zobowiązał się do wypłacenia Kasprowiczowi 3-ch tysięcy euro, zdecydował o skreśleniu sprawy. Po decyzji Trybunału zostało wszczęte postępowanie w kraju. Sąd Apelacyjny w Poznaniu wznowił postępowanie i uniewinnił blogera.