Misie wydziergała siostra Cecylia Śmiech, znana wcześniej z akcji dziergania czapek dla afgańskich dzieci. Dziś siostra po raz pierwszy spotkała się w siedzibie fundacji z misjonarzem z Kamerunu ojcem Alojzym Chrószczem. To on zainicjował w Afryce budowę przedszkoli.
W dżungli, gdzie pracowałem przez 25 lat, tam zobaczyłem, że nie ma przedszkoli, że młodsze dzieci szły z rodzicami na pole, nieraz wpadły do rzeki, ukąsiła je żmija, więc zaproponowałem, żeby zrobić takie przedszkola
- mówi ojciec Alojzy Chrószcz.
Już żeśmy zrobili tyle czapek, że już powiedzieli, że im wystarczy, a ja pomyślałam sobie, że jak dzieciaki będą miały takie małe zabawki, to się będą cieszyły. Tu te misie sprzedamy, spieniężymy i to obrócimy na dobry cel
- mówi siostra Cecylia Śmiech.
Edukacja to jest najlepszy sposób na wyciągnięcie Afryki z Biedy, a ojciec Alojzy Chrószcz ma takiego konika, że buduje przedszkola i robi to od bardzo dawna
- mówi szefowa Fundacji Redemptoris Missio Justyna Janiec-Palczewska.
Misie dziergają także Kluby Włóczkersów w całej Polsce. Zabawki nie mają ceny, od darczyńcy zależy, ile przekaże pieniędzy na budowę przedszkola.
Na razie trwa zbiórka pieniędzy na zadaszenie jednego przedszkola, ale ojciec Alozy, który pracuje w Kamerunie już 42 lata, już myśli o kolejnych dwóch placówkach na północy tego afrykańskiego kraju.