Bo Warta jest tego warta - Wielkopolanie posprzątali brzegi największej rzeki w regionie

Potężne wysypiska śmieci znalezione podczas sprzątania Warty w Poznaniu. Z okazji niedawnego Międzynarodowego Dnia Ziemi trwa dziś sprzątanie w wielu miejscach miasta. Społecznicy zajęli się także sprzątaniem brzegów Warty w Poznaniu. Okazuje się, że sprzątający znaleźli także nielegalne składowiska odpadów.

 - Około 200 worków mamy zapełnionych, ale cały czas zapełniamy nowe - mówi Sebastian Staśkiewicz z Fundacji Ratuj Ryby:

Ciężko być zadowolonym, że jest tyle śmieci, ale oczywiście, że jesteśmy zadowoleni. Tyle co mogliśmy, bo przed chwileczką znaleźliśmy kilka potężnych wysypisk, gdzie na samym jednym miejscu jest około 10 ton, zastanawiamy się w tej chwili w jaki sposób można to pobrać. Około 200 być może worków mamy w tej chwili. Nie dbamy o środowisko a środowisko to jest nasze zdrowie. Nie można dbać o zdrowie nie dbając o środowisko.

Fundator organizacji Ratuj Ryby dodaje, że nawet teraz w obliczu pandemii brakuje społeczeństwu wyobraźni aby zrozumieć, że czystość środowiska ma wpływ na nasze zdrowie.

Życie dzienne i życie nocne mieszkańców dokumentują... śmieci, znalezione w Pyzdrach podczas sprzątania brzegów Warty. - Stawiło się pięćdziesiąt osób - poinformowała nas koordynatorka sprzątania w tym mieście Sylwia Kaźmierska.

Zaangażowali się harcerze, wędkarze, strażacy, wodniacy, grupy takie mniej zorganizowane, osoby prywatne

 - wylicza S. Kaźmierska.

Jeden z wolontariuszy pochwalił się, że przybył z całą rodziną: synem, chrześniakiem, bratem i ojcem.
Wśród sprzątających był też burmistrza Pyzdr.

Akcja w Pyzdrach odbyła się na wodzie i na brzegu rzeki. Użyto łodzi. Worki zapełniały się błyskawicznie. Dużo śmieci trzeba było z szuwarów i traw wygrabiać. Niektórych śmieci nie dało się zabrać bez ciężkiego sprzętu. Na przykład po oponę od dużego koła traktora, porzuconą na stromym brzegu Warty, będzie musiała przyjechać koparka.

Opakowania po artykułach spożywczych, maseczki higieniczne, umywalka, węże ogrodowe, talerze z zastawy obiadowej, popiół - nad Wartą w Pyzdrach znaleźć można było wszystko.

Butelki po piwie, puszki po kukurydzy pozostawione przez wędkarzy... Po prostu wyrzucane tak, jak się da, za siebie

 - komentował jeden ze zbierających.

Sporo maseczek... Już o innych intymnych rzeczach nie będziemy wspominać... Całe spektrum życia: od dziennego po nocne

 - opisywał naszemu reporterowi inny uczestnik akcji.