Budki dla ptaków zamiast fotoradarów

"Chłopiec naprawiał dach budynku, w którym mieszkała jego babcia. Najprawdopodobniej doszło do wyładowania atmosferycznego" - powiedziała Merkuremu aspirant Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji. Na miejsce wypadku przyjechały dwie karetki pogotowia. Pomimo trwającej ponad godzinę reanimacji, nastolatka nie udało się uratować. Okoliczności zdarzenia ustala prokuratura.