Spotkanie zorganizowała leszczyńska "Solidaroność" przy współpracy z samorządem Gostynia. Jego gospodarzami byli księża filipini. Kazimierz Krauze oraz Michał Neumann zapewniali, że tych grudniowych godzin i dni nie zapomną do końca życia.
Kazimierz Krazue wspomina, że po niego przyszli 13 grudnia 15. minut po północy. Nie powiedzieli mu, dlaczego zabierają go z domu. Nie pozwolili mu się pożegnać z dziećmi, które spały w pokoju obok. Z kolei Michał Neumann mówił, że najgorsze było to, że kiedy zawieźli go wraz z innymi internowani do Ostrowa, musieli czekać przed bramą na mroźnie. Było wtedy około 20 stopni mrozu. Z zima nie mogli rozprostować nóg. W Ostrowie czekał na nich szpaler esbeków i zomowców z psami, wilczurami. W ten sposób - podkreśla - chcieli nas zastraszyć, psy ujadały, a my musieli przejść przez ten szpaler, by dojść do cel.
13 grudnia 1981 władza komunistyczna internowała blisko 80 działaczy "Solidarności" z dawnego woj. leszczyńskiego. W większości osadzani byli w Ostrowie Wielkopolskim lub Głogowie.