Od początku mówiłem, że Adam Z. nie miał żadnego motywu, by zamordować Ewę Tylman - tak Krzysztof Rutkowski komentuje wczorajszy wyrok poznańskiego sądu. Kolega dwudziestosześciolatki został uniewinniony ze względu na brak dowodów.
Właściciel biura detektywistycznego Krzysztof Rutkowski na początku sprawy włączył się w poszukiwania Ewy Tylman. Jego zdaniem w listopadzie 2015-ego roku nad Wartą w Poznaniu doszło do nieszczęśliwego wypadku:
- Motywu nie miał nikt, ponieważ stan upojenia alkoholowego doprowadził do nieszczęśliwego wypadku i to jest główną przyczyną śmierci Ewy Tylman. Nikt nie czaił się na to, by zamordować Ewę Tylman, ponieważ ona nie miała wrogów wśród osób, które mogłyby szukać na niej zemsty. Wejście do taksówki z firmowej imprezy rozwiązałoby cały problem i nie byłoby niepotrzebnej śmierci. Zamknęłoby gehennę rodziny, jak również Ewa Tylman dzisiaj by żyła - opowiadał Rutkowski w czwartek.
Krzysztof Rutkowski zgadza się z wyrokiem Sądu Okręgowego i uważa, że z tym wyrokiem powinna się pogodzić także prokuratura:
- Lepiej, żeby 10-u winnych było na wolności niż, by jeden niewinny siedział w więzieniu - dodał Rutkowski.
Tymczasem prokuratura już wczoraj zapowiedziała, że będzie się odwoływać od wyroku i bronić wersji wydarzeń z aktu oskarżenia. Śledczy podtrzymują, że Adam Z. zabił Ewę ze strachu. Miał ją wrzucić do Warty po tym, jak dwudziestosześciolatka - po kłótni z oskarżonym - spadła ze skarpy i straciła przytomność.
Prokuratura chciała dla Adama Z. 15 lat więzienia. Z wyrokiem uniewinniającym oskarżonego nie może się także pogodzić rodzina Ewy Tylman, która również będzie się odwoływać.
Jeśli Adam to czytasz to walcz ostro- ja na Twoim miejscu bym znalazł adwokata, który wystosuje stertę pozwów. Detektyw Rutkowski miał takie samo zdanie i jak widać ma nadal. Pozywaj człowieku wszystkich bo wczoraj Ty a dziś może mnie zamkną- za niewinność!