Gospodarz miasta uczestniczył tego dnia w debacie w Collegium Minus UAM poświęconej konsekwencjom zmian w szkolnictwie wyższym. Wszechpolacy przekazując upominki chcieli przypomnieć o obecności prezydenta na manifestacji zorganizowanej przez środowisko anarchistyczne 8 kwietnia - tłumaczył Ziemowit Przebitkowski.
Jacek Jaśkowiak flagi nie przyjął, wyjaśniając, że nie jest anarchistą. Nie przyjął też kominiarki, gdyż - "w przeciwieństwie do anarchistów, nacjonalistów czy "kiboli" - nigdy nie ukrywał swojej twarzy" - wyjaśnia rzecznik prezydenta Poznania. Hanna Surma dodaje, że 8 kwietnia Jacek Jaśkowiak pojawił się prywatnie na demonstracji pod hasłem "Nacjonalizm nie przejdzie", bo uważa, że należy wyrażać sprzeciw wobec nienawiści i przemocy na tle rasistowskim i homofobicznym.
Podczas manifestacji 8 kwietnia policja zatrzymała awanturujących się jej uczestników , jak i ich przeciwników. W trakcie demonstracji doszło do przepychanek z policją, zniszczono też drzwi wejściowe do budynku Starego Browaru. "To ludzie znani policji, większość zatrzymanych miała notowania w policyjnych rejestrach. Zarówno anarchiści, którzy mieli zarzuty za naruszanie nietykalności cielesnej policjantów, ale także przeciwnicy tego zgromadzenia, wśród których była osoba podejrzana o handel narkotykami, kolejna osoba podejrzana o kradzieże oraz osoba, która miała na koncie napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia" - informował nas Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej komendy.