Grupa początkowo liczyła na szal o długości 25 metrów, tymczasem będzie zdecydowanie dłuższy.
Szal został zszyty z pojedynczych fragmentów, a w akcję włączyło się wielu mieszkańców, nie tylko członkowie grupy "Dzierganie w Kościanie" - cieszy się jej założycielka i liderka Barbara Karpińska-Kiszka.
Zaangażowanych jest mnóstwo osób, nie tylko dorośli. Poszczególne fragmenty dziergają dzieci, uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej czy podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy. Kończymy już zszywać ostatnie części szala. Przed nami ostatnie szlify, czyli frędzle, pompony. W tej chwili mamy około 70 m. Myślę, że będzie więcej. Nie spodziewałyśmy się tego. Każdy kawałek to kawałek pracy, serca włożonego w to, żeby z czegoś małego powstało coś dużego
- wyjaśnia Barbara Karpińska-Kiszka.
Po świątecznym happeningu szal zostanie podzielony na kocyki dla podopiecznych wybranego schroniska dla bezdomnych zwierząt.