"To jest główna inwestycja w mieście i trudno się dziwić, że mieszkańcy się tym interesują" - komentuje sprawę jeden mężczyzn. "Prace wstrzymano 2 miesiące temu i nikt nie wie, co się dzieje" - dodaje inny.
O tym, co znaleziono w wykopie nie wiedzą radni, nie wie też biuro prasowe. Dziś kaliski historyk Maciej Błachowicz postanowił oficjalnie zaapelować do prezydenta Kalisza o informacje na temat odkryć na kaliskiej starówce.
Chciałem zaapelować do prezydenta oraz do władz konserwatorskich o to, żeby zaczęły informować społeczeństwo o tym, co zostało tutaj odkryte
- mówi Maciej Błachowicz.
Brak informacji dziwi, zwłaszcza, że wcześniej chętnie mówiono o odkryciach, a każda wiadomość o znalezionych monetach, fragmentach ceramiki czy innych zabytkach wzbudzała wśród mieszkańców sensację.
Biuro prasowe ratusza po wielokrotnych prośbach przysłało dziś lakoniczną informację:
"W ramach przebudowy Głównego Rynku odkryto, według wstępnych ustaleń, relikt murowanej zabudowy śródrynkowej z XIX wieku. Archeolog pracuje nad inwentaryzacją odkrytych elementów na zlecenie Miasta. Trwa opracowywanie materiałów".
I to tyle z biura prasowego. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że odkryto fragmenty studni, kamienic oraz średniowiecznych drewnianych jatek.