Jak na razie pojawił się pomysł, żeby rodzice podpisywali osobne umowy z firmami prowadzącymi zajęcia, wyłączając z tego całkowicie władze przedszkola. Okazało się jednak, że ministerstwo na takie rozwiązanie się nie godzi. W praktyce oznacza to, że urzędnicy nie mogą do takiej sytuacji dopuścić, bo stracą dotacje na dzieci z budżetu państwa.
Czy to już definitywny koniec zajęć dodatkowych w przedszkolach? "Poszukujemy jeszcze rozwiązania, które umożliwiłoby inny tryb przeprowadzania zajęć dodatkowych w czasie, w którym dzieci są w przedszkolu. Konsultujemy się z ministerstwem, kuratorium, innymi samorządami, prawnikami" - mówi Przemysław Foligowski, dyrektor Wydziału Oświaty Urzędu Miasta Poznania. Foligowski uspokaja, że jest jeszcze czas na poszukiwanie rozwiązań, bo zajęcia dodatkowe w przedszkolach zaczynają się zawsze w październiku.