- W przyszłym tygodniu czołg trafi do warsztatu, wróci do nas do końca roku. To będzie nasz jedyny czołg, który będzie jeździł. Pozostałe pojazdy nie jeżdżą i są pozbawione wszystkich układów. To po prostu wydmuszki. Ten będzie ogromną atrakcją dla zwiedzających i będzie brał udział w rekonstrukcjach - mówi Arkadiusz Maciejewski z Muzeum Uzbrojenia.
To na razie pierwszy, ale najdroższy i najtrudniejszy, etap remontu. Muzeum chce jeszcze między innymi dokończyć odtwarzanie wnętrza pojazdu. Pieniądze na remont pochodzą z budżetu Poznania.