Wielkopolski wątek afery pedofilskiej Sadowskiego

Potwierdził to Radiu Poznań Wojciech Burzyński, współorganizator i organizator Dziecięcych Warsztatów Jazzowych w Margoninie w latach 1991-2004. Sadowski pojawił się w Margoninie tylko raz, jako turysta. Miał odwiedzić swoją córkę, spacerował z nią po mieście i starał się pomóc w "rozśpiewaniu". Mimo, że nie pełnił na warsztatach żadnej funkcji, przez cały jego pobyt chodził za nim miejscowy strażak oraz pracownik jednostki kultury. - Staraliśmy się, by nie miał kontaktu z innymi dziećmi. Sporadyczne rozmowy odbywały się przy świadkach – dodaje Burzyński.

Ja się dowiedziałem, nawet teraz nie pamiętam od kogo, że powinienem wzmocnić obserwację Sadowskiego. Chodziło o jego dziwne zachowanie wobec dzieci. Parę godzin uważałem na to wszystko, Sadowski chodził tylko z jedną dziewczynką. Okazało się, że była to jego córka. Marysia Sadowska, dzisiaj dosyć znana postać.

Jak dodaje Burzyński, cała sytuacja i podejrzenia wobec Sadowskiego były czymś niespotykanym i nowym. W przypadku warsztatów w Margoninie, nie było czego zgłosić na policję. Ale samo zgłoszenie, w tamtych czasach pewnie nic by nie dało.

- To były lata, że pedofilia nie była słowem popularnym. Ani w prasie, ani w telewizji. - Czyli jakby ktoś próbował to zgłosić, to nie byłoby pewnie żadnego zainteresowania? - Podejrzewam, że tak by było.

O pedofilskich czynach znanego muzyka napisał jako pierwszy dziennikarz Mariusz Zielke. Według niego Krzysztof Sadowski, znakomity muzyk i współtwórca programów dla dzieci "Tęczowy Music Box" i "Co jest grane?" przez dziesiątki lat gwałcił i molestował dzieci. Krzysztof Sadowski ma dziś 82 lata. Twierdzi, że został pomówiony. Śledztwo w jego sprawie prowadzi prokuratura okręgowa w Warszawie.