Chociaż zapotrzebowanie rośnie w tym okresie o kilkadziesiąt procent, a z powodu ptasiej grypy kur niosek jest mniej, branża nie spodziewa się kolejnych wzrostów cen jajek.
Ten proces wzrostu trwa od jesieni, od października czy listopada, konsument też ma swoje bariery. W gospodarce rynkowej tak to się toczy, że jeśli jest czegoś mniej, ceny wzrastają do pewnego poziomu, potem następuje równowaga. I myślę, że w tej chwili mają taką równowagę rynkową.
- mówił Ratajczak.
Producent ze Środy Wielkopolskiej podkreślił, że zakłady takie jak cukiernie zrobiły już zapasy i teraz będą jedynie dokupywać jajka. Teraz popyt wzrośnie przede wszystkim w sprzedaży detalicznej.
Jak zaznaczył gość Radia Poznań, w tym roku spadek cen jaj po Wielkanocy będzie zdecydowanie mniejszy niż w poprzednich latach i to może niepokoić konsumentów.