Chatki postawiono przed nowym rokiem, mieszkają w nich bezdomne zwierzęta. W sylwestra jednak ktoś posypał je dziwnym białym proszkiem. Znaleziono go przed wejściem do chatek i na samym dachu, tam gdzie zwierzęta często przesiadują.
Jak powiedzieli opiekunowie projektu, którzy doglądają zwierząt, koty mogły zostać nawet otrute. Ponieważ nie wiadomo co to za substancja i czy nie jest niebezpieczna dla zwierząt i ludzi.
Takie sytuacje to jednak nie nowość, lokalizacja budek od początku nie podobała się sąsiadom. Dochodziło do straszenia zwierząt, potem ludzie przewracali im miski z jedzeniem. Teraz ten tajemniczy proszek. Sprawą ma zająć się policja. Jeśli substancja okaże się niebezpieczna, sprawcy grozi wysoka gara grzywny, a nawet więzienie.