NA ANTENIE: Między niebem a ziemią
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

PILNE! Protest nauczycieli. Uczniowie bez próbnej matury [AKTUALIZACJA]

Publikacja: 03.01.2019 g.09:54  Aktualizacja: 04.01.2019 g.07:07 Magdalena Konieczna
Wielkopolska
Nie będzie próbnej matury - usłyszeli dziś uczniowie Liceum świętej Marii Magdaleny w Poznaniu.
próbna matura odwołana grafika - Radio Poznań
/ Fot. Radio Poznań

Rano uczniowie trzecich klas mieli napisać próbny egzamin z języka polskiego. Po tym, jak weszli do sali gimnastycznej i usiedli w ławkach, usłyszeli, że nie będzie matury, bo nauczyciele kontynuują protest. Dziś uczniowie mieli pisać dwa egzaminy: z języka polskiego i biologii. Jutro kolejne dwa - z matematyki i historii.

Na miejsce jedzie nasz reporter. Więcej informacji w kolejnych serwisach Radia Poznań.

AKTUALIZACJA GODZ. 11:50

W Pile, Czarnkowie i Trzciance matury odbywają się bez przeszkód. Zachorowań jest tyle, ile normalnie. W większości szkół, na zwolnieniu lekarskim przebywa tylko jeden lub dwóch nauczycieli. Również na południu regionu zajęcia i próbne matury odbywają się normalnie.

AKTUALIZACJA GODZ. 12:08

Nauczyciele protestują, ale nie wiadomo jak duża jest skala zjawiska. Strajk polega na przechodzeniu na zwolnienia zdrowotne. Lekcje w szkołach są odwoływane albo bardzo ograniczane. Dzisiaj protest dał się we znaki uczniom klas maturalnych, m.in. w Poznaniu i w Śremie. Próbny egzamin nie odbył się właśnie z powodu strajku. Szefowa wielkopolskiego ZNP, Joanna Wąsala nie chciała tego komentować, strajk sam w sobie popiera.

- Nauczyciele do tej pory pewnie zaniedbywali swoje zdrowie, jeśli uważają że ich zdrowie wymaga powstrzymania się od pracy, to należy to popierać, bo zdrowy nauczyciel lepiej pracuje. Nie wiem jaka jest skala protestu, to spontaniczna, oddolna inicjatywa. Jedynie kuratoria mogą mieć wiedzę na ten temat – wyjaśnia Joanna Wąsala.

Zwróciliśmy się do wielkopolskiego kuratorium z pytaniem o skalę problemu odwołanych próbnych egzaminów. Do instytucji dotarło jedno zgłoszenie ze Śremu - tam zajęć nie mają uczniowie klas trzecich, przez co nie pisali próbnych matur. Lekcji nie ma także w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w Poznaniu. To jedyne szkoły, które zgłosiły kuratorium.

AKTUALIZACJA GODZ. 13:02

- Czy odbędą się majowe matury? To może zależeć od negocjacji nauczycieli z rządem - uważa dyrektor Liceum Świętej Marii Magdaleny w Poznaniu, Jerzy Sokół.

W jego szkole nie było dzisiaj próbnych egzaminów. Uczniowie przeszli procedury polegające m.in. na sprawdzeniu dokumentów i wysłuchaniu informacji o przebiegu egzaminu. Tuż przed rozpoczęciem matur dowiedzieli się, że ze względu na protest kadry ich nie napiszą. Czy podobnie może być w maju?

- Nie wiem, to zależy od sytuacji w całym kraju, a nie tylko w naszej szkole czy Poznaniu. To zjawisko związane z protestem w oświacie ma swoją dynamikę. Zobaczymy, może te sygnały które pojawiły się przed świętami i teraz, w związku z organizacją próbnych matur, wpłyną na decydentów, tak jak to się stało w przypadku pensji policjantów i pracowników obsługi sądów – wyjaśnia Jerzy Sokół.

Uczniowie poznańskiego liceum byli rozgoryczeni tym, że nie mogli napisać egzaminu w warunkach zbliżonych do tych, które towarzyszą majowym maturom. Część z nich wzięła arkusze i postanowiła rozwiązać je poza salą gimnastyczną.

AKTUALIZACJA GODZ. 17.00

Próbnej matury nie napisało dziś i nie napisze jutro 151 licealistów ze Śremu. Przyczyną odwołania egzaminów była nieobecność nauczycieli powołanych do pracy w komisjach maturalnych. Nauczyciele przebywają na zwolnieniach lekarskich. Wicedyrektor szkoły Agnieszka Dembska powiedziała Radiu Poznań, że maturzyści zostali zwolnieni do domów, a o całej sytuacji szkoła poinformowała rodziców, starostwo powiatowe i kuratorium. Wicedyrektorka zapewniła, że szkoła zrobi wszystko, aby uczniowie ten próbny egzamin napisali, choć zastrzegła przy tym, że jest to matura przeprowadzana z wydawnictwem, a nie z Okręgową Komisją Egzaminacyjną. Na pytanie, czy to jest protest nauczycieli Agnieszka Dembska odpowiedziała: - Nie dyskutuję z tym, bo to są zwolnienia lekarskie i moim zadaniem jest zapewnienie opieki uczniom oraz organizacja pracy szkoły. 

Agnieszka Dembska nie umiała podać liczby nauczycieli przebywających na L4. Podkreśliła, że to się zmienia, gdyż zwolnienia wciąż napływają elektronicznie i nie chciała powiedzieć, czy zwolnienia biegną od dziś, czy były już przed świętami. 

Magdalena Konieczna / Michał Jędrkowiak / Regulski Rafał

https://radiopoznan.fm/n/AXRyd1
KOMENTARZE 14
*Realista 18.01.2019 godz. 14:32
Też nie rozumiem po co jest próbna matura. Chyba po to żeby dodatkowo przyspożyć uczniom stresu. Ja zdawałem maturę ponad 50 lat temu i takich dodatków w postaci próbnych egzaminów nie było. Po co to wszystko! Matura jest matruą, a próbna jest niczym. Żadne to przygotowanie i żadne przyzwyczajenie ucznia do egzaminu. Wiem co mówię, bo sam byłem nauczycielem przez prawie pół wieku. Dlatego uważam, że próbne egzaminy, nie tylko matura, oraz gimnazja, wcześniej licea profilowane to wynalazki zupełnie zbędne. Każde dodatkowe egzaminy to dodatkowy stres nie tylko dla ucznia.
Absolwentka 04.01.2019 godz. 14:59
Skończyłam marynkę rok temu i kocham tą szkołę, nauczycieli, sokoła rajniego i ogólnie wszystkich (przepraszam za niski styl wypowiedzi wszystkich polonistów tej placówki, ale uważam że jest on najbardziej odpowiedni do tej wypowiedzi więc nie krzywcie się, dobrze mnie wyedukowaliście, to zabieg stylistyczny). Uważam że decyzja o strajku była dobra i do wcześniej komentującej mamy: owszem, uczniowie przeżywają ale skoro chce pani aby pani dziecko najlepiej się przygotowało musi byc gotowe na stres. Tą część ma już przećwiczoną, z tego co rozumiem próbny arkusz też mogło rozwiązać więc wydaje mi się że nauczyciele wybrali najlepsze, kompromisowe rozwiązanie w tej sytuacji. Mimo wszystko wyobrażam sobie poziom złości uczniów, którzy dowiedzieli się że jednak nie piszą/radość niektórych. Sama byłabym wkurzona ale myślę że na tyle uczniowie ufają nauczycielom że wiedzą że będą dobrze przygotowani mimo nie napisania tego egzaminu, ogólnie chill, zluzujcie majty wszyscy, matura to nie koniec świata a marynka jest super miejscem do jej napisania niezależnie czy z próbą czy bez. Ale tak byłabym strasznie zła i musiałoby minąć trochę czasu
Młody Nauczyciel 03.01.2019 godz. 22:40
Drodzy Państwo, nauczyciele mają prawo w demokratycznym kraju, tak jak każda inna grupa zawodowa, walczyć o polepszenie warunków pracy. Niestety specyfika naszego zawodu sprawia, że czego byśmy nie zrobili, zawsze odbije się to na uczniach... Dlatego tak długo nie były podejmowane żadne formy protestów. Co do dni wolnych... Nauczyciel przedmiotu ma do realizacji 18 godz. dydaktycznych w tygodniu, jednak wymiar pracy to 40 godzin. Pozostały czas to: przygotowanie do zajęć, przygotowanie pomocy dydaktycznych (nierzadko za własne pieniądze, na własnym sprzęcie, drukarka, laptop, zakup papieru), kółka zainteresowań (na podstawie potrzeb zgłaszanych często przez rodziców, a nie uczniów), przygotowywanie przedstawień, organizacja konkursów, rady pedagogiczne, uzupełnianie dokumentacji (nie tylko dziennika), sprawdzanie prac, testów zeszytów, zebrania zespołów nauczycielskich, zebrania i konsultacje z rodzicami, szkolenia... Który z Państwa zapytał kiedyś nauczyciela umawiając się z nim na rozmowę poza wyznaczonym do tego terminem, czy nie pracuje właśnie dodatkową godzinę (ponad 40), za którą nikt mu nie zapłaci? Oczywiście można zmienić zawód... jednak jeśli kierowalibyśmy się tylko kwestią zarobków w wyborze tego zawodu, to chyba hologramy stałyby za biurkami w klasach, może jest to jakieś rozwiązanie... Wspomnę też o warunkach pracy. Bardzo często jestem zmuszona korzystać z własnego sprzętu do realizacji zajęć (laptop - bo nie ma komputera w tej sali, a tablica interaktywna nie działa, komórka - bo nie ma internetu, drukarka - bo ksero zepsute). A czy kontaktując się z nauczycielem, albo prosząc o oddzwonienie w danej sprawie zapytali Państwo o numer służbowy? Nie? A przecież kontakt z rodzicem to element pracy nauczyciela, więc dlaczego nie mam służbowego telefonu? Do Franco - moja pensja jest mniejsza niż 2000zł a pracuję 6. rok w zawodzie, przez choroby innych nauczycieli i nagłe zwolnienia tych "bez powołania", co "poszli na lepszą kasę" realizuję tygodniowo średnio 30 godz. dyd. więc zostaje mi 10, a często mniej, na wszystko, o czym pisałam wcześniej. Gdybym miała się tego ściśle trzymać, to sama nie byłabym zadowolona z jakości mojej pracy. Często powtarzam, że nie zrozumie nauczyciela ten, kto nie pracował w szkole 8 lekcji pod rząd, każda z inną klasą, średnio po 20 uczniów, często bez przerwy na toaletę i śniadanie. Mimo to kocham moją pracę i każdy uśmiech, który dostaje od moich 200 uczniów, pozwala mi wierzyć, że moje poświęcenie jest tego warte, mimo nieadekwatnych zarobków. Pozdrawiam.
Nauczyciel 03.01.2019 godz. 18:15
Kocham swoją pracę. Proszę o godziwa zapłatę.
Wkurzony 03.01.2019 godz. 14:05
Lekarze swiadomie biora udział w demontazu panstwa? To jest nie do przyjecia w demokracji gdzie trzeba szanowac prawa innych do leczenia a nie sabotażu
Nowa kasta i elita poza prawem??.
ex-nauczyciel 03.01.2019 godz. 13:36
Czy ci ludzie pracują w szkole za karę? Przecież nie ma przymusu. Skoro się zdecydowali na taką pracę, to wiedzieli jakie są konsekwencje, również finansowe. Dlaczego nie zmienią pracy na lepiej opłacaną??? Ci pseudo-nauczyciele potraktowali swoich uczniów, jak worek z ziemniakami. Na pewno w ten sposób nie zdobędą autorytetu, wręcz przeciwnie. I ktoś taki ma wychowywać młodzież? To fakt, że system edukacji jest chory, psuty systematycznie od 30 lat. Reforma powinna polegać nie tylko na podwyższeniu płac, ale i zwiększenia pensum i skrócenia urlopów. Tylko, że efekty by były widoczne nie wcześniej, niż za dekadę...
Maria 03.01.2019 godz. 12:12
Jestem mamą uczennicy z klasy trzeciej (maturalnej), która dziś miała pisać egzamin próbny. Nauczyciele z powodów tylko sobie wiadomych nie pozwolili na to. To co zrobili nauczyciele jest złe, niewychowawcze i karygodne. W grudniu, podczas rady pedagogicznej, uchwalili, że próbnych matur nie będzie. Nie poinformowali o tym uczniów. Uczniowie rozpoczynając czas ferii świątecznych mieli " z tyłu głowy" próbną maturę zaraz po feriach. Są to uczniowie ambitni, zatem zamiast świętować uczyli się i przeżywali jak im pójdzie, bo to przecież poważny sprawdzian przed maturą. Dziś rano nic nie zapowiadało zmian. Uczniowie przyszli do szkoły, sala gimnastyczna była przygotowana do egzaminu, zostali wpuszczeni, zajęli miejsca przy stolikach. Przeczytano im procedury egzaminu. Po czym, gdy już trochę ochłonęli, uspokoili się, wzięli pióra, aby wypełnić arkusze egzaminacyjne, nauczyciele poinformowali, że jest strajk i próbna matura się nie odbędzie. Co czują uczniowie? Szok, zaskoczenie, poczucie zdrady (dlaczego dopiero teraz nas o tym poinformowano). Nauczyciele bardzo szanowanego w Poznaniu liceum potraktowali uczniów jak przedmioty, które nie czują, nie przeżywają, działają jak "automaty". Jest to zdrada zaufania jakim uczniowie obdarzyli nauczycieli. Zdecydowana większość uczniów popularnie zwanej "Maryńki" lubi swoją szkołę i ceni swoich pedagogów. Zatem tym boleśniej odczuli dzisiejsze postępowanie nauczycieli.
Szanowni nauczyciele! Wasi uczniowie to nie roboty, oni czują, przeżywają. Próbna matura , to dla nich przede wszystkim sprawdzian poziomu stresu i jak sobie z tym radzą. Nie można osiągać swoich celów kosztem innych, słabszych, zależnych od Was. Nie można odreagowywać swoich frustracji na uczniach, a tak dzisiaj postąpiliście. Czy w dążeniu do osiągnięcia swoich postulatów, zapomnieliście czym jest empatia? Tak się nie postępuje.
Pozhoga 03.01.2019 godz. 12:01
Kolejny przypadek, gdzie trzeba dzielnie zwalczać problemy znane tylko w socjalizmie.
W Polsce praktycznie nie ma bezrobocia, zdaje się że nie ma też przymusu pracy: jeżeli ktoś pracując jako nauczyciel uważa, że za mało zarabia (ja bym uważał) to powinien zmienić pracę.
W zawodzie powinno zostać grono ludzi, którzy się do tego zawodu nadają, lepiej niż teraz opłacanych.
Ale ważniejsze jest co innego: przywrócenie autorytetu nauczycieli przez powrót do dyscypliny względem uczniów, do właściwych relacji z rodzicami oraz do sensownych (tzn. spójnych i kompletnych) programów nauczania. Wszystko to zniszczyła nieświęta magdalenka, króluje jedno wielkie ,,róbta co chceta". A przecież ,,takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"...
JKN 03.01.2019 godz. 11:48
Dzisiaj młodzieży (i nie tylko) szczególnie brakuje PRAWDY: poczucia własnej wartości. Widać to w kreowaniu sztucznych wizerunków i błądzeniu w poszukiwaniu uznania (seks przed ślubem, złe towarzystwa i chojrakowanie). Nauczyciele są jednymi z nielicznych, którzy mogą te braki uzupełnić. Jeśli nauczyciel posiadający kompetencje będzie czuł się doceniony (godne zarobki, szacunek) to efekty zobaczymy w NASZYCH DOMACH. Wszyscy wiemy, że z pustego i Salomon nie naleje. Nie zapominajmy, że w szkolnych ławkach siedzą przyszli lekarze, urzędnicy, pedagodzy... Godność nauczycieli to interes nas wszystkich!
Franko 03.01.2019 godz. 11:46
Ja uważam, że dni wolne to jedynie oddanie setek godzin spędzonych na pracy w domu. Lekcje muszą przygotować, prace sprawdzić, tony dokumentacji wypełnić, nie mówiąc o odreagowaniu stresu, który dzisiaj i tak ma już prawie każdy. Podobnie muzyk - gra na koncercie godzinę, dwie ale przygotowuje się tygodniami - z tym, że to tylko sztuka a nauczyciel ma wpływ na ok 20 ludzi, którzy w przyszłości będą mnie leczyć albo decydować o tym, jak będzie wyglądało prawo. Jeśli ja bym zarabiał 2000 zł albo mniej to po przejściu 'górnolotnego powołania' pewnie bym się nie wysilał...
Kaja 03.01.2019 godz. 11:16
Brawo nauczyciele! A reszta niech bierze przykład. Walcz ie o swoje! Użeracie się z bachorami za marne grosze.
Do Franco 03.01.2019 godz. 11:12
Ile można płacić ludziom, którzy pracują 2/3 roku? Podziel sobie zarobki przez dni pracy to zobaczysz ile de facto dostaje nauczyciel. Wakacje to nie wszystko? Powiedz im, że dostaną 1000 zł podwyżki, ale będą mieli 26 dni urlopu. Tymczasem przed chwilą mieli 4 dni wolnego, za chwilę będą mieli 14 dni wolnego itd. itp. Ostatnie wakacje trwały 10 tygodni. Ludzie, ile można za to płacić?
Franko 03.01.2019 godz. 11:02
Najwyższy czas! W interesie nas wszystkich jest to aby zmienić życie ludzi, którzy mają największy wpływ na nasz kraj! To nauczyciele kreują nowe pokolenia i mają zarabiać 1800 zł !? Po latach nauki, ciągłym doszkalaniu, zabieraniu pracy do domu, użeraniu się z wybrykami dzieci, życiu "na świeczniku" i takiej odpowiedzialności ?!
Wakacje to nie wszystko. W Polsce nauczyciel powinien zarabiać godnie, a przede wszystkim należy kadrę mocno przesiać i dopuścić do pracy tylko tych, którzy mają do tego kompetencje.
as 03.01.2019 godz. 10:53
Ja bym dyscyplinarnie wywalil i tych pseudo nauczycieli i tych konowalow ktorzy dali im te zwolnienia.. A i mam pytanie gdzie sa te polmozgi z ZUS-u??