"Jeśli Donald Trump może zakończyć wojnę z Putinem w jeden dzień, to w pół dnia może zabrać amerykańskich żołnierzy z Polski" - uważa Grzegorz Ganowicz z Platformy Obywatelskiej.
On chciał ograniczać swego czasu wkład amerykański w NATO. Groził nawet wystąpieniem z NATO. Jakby tak to wszystko zsumować, to nie mam poczucia, że z jego strony można spodziewać się pewnej stabilności w tej sytuacji, którą w tej chwili mamy, a dzięki wojskom amerykańskim w Wielkopolsce możemy czuć się trochę bezpieczniej
- wyjaśnia Ganowicz.
"Nie mam najmniejszych obaw, że zwycięstwo Donalda Trumpa spowoduje zmniejszanie obecności Stanów Zjednoczonych w Polsce. Będzie wręcz przeciwnie" - przekonywał Zbigniew Dolata z Prawa i Sprawiedliwości.
To wręcz nawet gwarancja tego, że ta obecność będzie wzmacniana i ta współpraca wojskowa Stany Zjednoczone-Polska będzie się umacniała. Zagrożenie, jeśli jest jakieś, to płynie, czy mogłoby ewentualnie popłynąć po zwycięstwie Kamali Harris
- dodaje Dolata
Poseł Andrzej Grzyb zaznaczył, że nie chce faworyzować jednego czy drugiego kandydata. "Będziemy musieli mieć dobry kontakt z każdą administracją USA. Niezależnie od tego, kto zostanie prezydentem" - mówił parlamentarzysta ludowców.