Czy omyłka pisarska w wyroku doprowadzi do ponownego procesu ws. wybuchu na Dębcu?

"W pisemnym wyroku kwota zadośćuczynienia przyznanego synowi oskarżonego różni się w zapisie cyfrowym i słownym" - mówili obrońcy Tomasza J. adwokaci: Filip Nawrot i Szymon Stypuła. Dlatego uważają, że wyrok powinien zostać uchylony.

Bezwzględna przyczyna odwoławcza istnieje i winna zostać dostrzeżona przez sąd odwoławczy. Sprawa nie dojrzała do merytorycznego rozpoznania i do wydania orzeczenia w sprawie

- mówił adwokat Filip Nowak.

Ja nie mam wątpliwości, że wyrok został napisany pospiesznie, naprędce

- mówił adwokat Szymon Stypuła.

Prokurator przekonuje, że nie ma podstaw do uchylenia wyroku, bo sąd oficjalnie sprostował swoją omyłkę pisarską.

Adwokat Barbara Szubert, która w procesie reprezentuje syna Tomasza J., także argumentowała, że nie ma podstaw do uchylenia wyroku.

Tutejszy Sąd Apelacyjny rozpoznając nawet zażalenie obrońcy na postanowienie w przedmiocie sprostowania oczywistej omyłki pisarskiej, również nie miał wątpliwości co do tego, że dzięki utrwaleniu przebiegu ogłoszenia wyroku na nośniku cyfrowym, nie ma najmniejszych wątpliwości, co do tego, jaka tak naprawdę kwota padła w zakresie przydziału na rzecz małoletniego Kacpra

- mówiła adwokat Barbara Szuber.

Od wyroku odwołuje się także pełnomocnik dwóch pokrzywdzonych - matki i jej córki, które w wybuchu straciły syna i brata. Chce, by dostała dwa razy wyższe nawiązki. Sąd Okręgowy przyznał im: sto i 60 tysięcy złotych.

Sąd Apelacyjny ogłosi wyrok za niespełna dwa tygodnie. Oskarżony został dziś doprowadzony z aresztu. Siedział za szklaną szybą. Nie miał nic do powiedzenia Sądowi Apelacyjnemu. Poparł tylko wniosek swoich obrońców o uchylenie wyroku.