To miejsce wypoczynku i relaksu, często odwiedzane przez rodziny z dziećmi. Niedawno jednak pojawił się problem – wyjaśnia burmistrz Złotowa Adam Pulit.
- Za poprzedniej kadencji, poprzedniego włodarza, przy budowie promenady nie rozwiązano kwestii własności gruntów. Powstała promenada, która naprawdę służy mieszkańcom i cieszy nas wszystkich. Ale dzisiaj się pojawiły roszczenia wobec tego terenu i ujawnił się właściciel, który żąda zwrotu - dodaje Pulit.
Na szczęście chodzi tylko o pewną cześć promenady, ale jeśli sprawa nie zostanie szybko rozwiązana, właściciel może domagać się likwidacji złotowskiej atrakcji. To byłaby katastrofa - mówi mieszkanka Złotowa.
- Nie wyobrażam sobie żeby takie coś miało miejsce, przecież promenada jest piękna, w jej budowę włożono dużo serca, można tam uprawiać sport i to wszystko podane na tacy. Także dla mnie niewyobrażalne, by ktoś mógł to zlikwidować - dodaje mieszkanka.
Ostatecznie miasto chce załagodzić konflikt z prywatnym właścicielem i wykupić od niego działkę lub zamienić ją na inne miejskie grunty. Decyzja należy jednak do właściciela terenu.