"Od lat mamy problem z pyłami zawieszonymi PM10 i z benzoalfapirenem (toksyczne, groźne dla zdrowia). Wszystkie strefy jakości powietrza w Wielkopolsce mają najniższą klasę C ze względu na przekraczanie dopuszczalnych poziomów stężenia pyłu PM10 i benzoalfapirenów. (Wielkopolskie strefy to: aglomeracja poznańska, miasto Kalisz i reszta Wielkopolski).
Najgorzej jest w Nowym Tomyślu, Ostrowie Wielkopolskim, Pleszewie i w Wągrowcu. Miasto Kalisz ma także najniższą klasę C z powodu przekroczeń stężenia pyłu PM2,5. W Poznaniu tegoroczny styczeń, ze względu na pogodę, był aż dwukrotnie gorszy niż zeszłoroczny - dwukrotnie więcej było dni z przekroczeniami dopuszczalnego poziomu PM10." - mówi Danuta Krysiak z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu. I dodaje: "Jest to problem Wielkopolski (i Polski), z najniższą klasą jakości powietrza ze względu na ilość średniodobowych przekroczeń PM10 i benzoalfapirenu od lat. I jest niezmienialny, jak na razie!". (całą rozmowa poniżej)
W Nowym Tomyślu zawiązała się społeczna grupa Obywatelskiego Monitoringu Pyłu. "Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i wspólnymi siłami zbudować miernik zanieczyszczenia powietrza, tj. odczyt stężenia pyłów PM10 i PM2,5 z okolic Nowego Tomyśla// Głównym celem jest udostępnienie pomiarów on-line w formie wykresów i tabel, które udokumentują trudną sytuację w Nowym Tomyślu. Może zmuszą do zastanowienia tych, którzy nadal palą odpadki w domowych piecach, trują siebie i nas wszystkich. Może właśnie możliwość natychmiastowego odczytu stężenia trujących pyłów stanie się przyczynkiem do zmian" - informuje na stronach internetowych zespół aktywistów z Nowego Tomyśla.
Wojciech Biedak/szym