Spotkanie z udziałem kilkuset osób odbyło się na Placu Wolności. Zdecydowanymi krytykami odwołania przedstawienia Rodrigo Garcii byli goście trwającej w Poznaniu dyskusji - w tym Krzysztof Materna, Jacek Żakowski i socjolog z UAM - Krzysztof Podemski.
Argentyński reżyser Rodrigo Garcia przyznał, że we wszystkich krajach, w których wystawiał spektakl, były protesty, natomiast Poznań to jedyne miasto, w którym przedstawienie odwołano. Reżyser teatralny Lech Raczak wypił w CK Zamek czarną kawę na znak żałoby po odwołaniu przedstawienia Garcii. Porównuje on zamieszanie z "Golgotą Picnic" z szykanami wobec twórców i cenzury W okresie PRL-u.
Debacie spokojnie przysłuchiwała się grupka przeciwników "Golgoty Picnic", w tym Maria Golińska z Poznańskiego Związku Patriotycznego Wierni Polsce. Powiedziała, że widziała spektakl Golgota Picnic i że - jej zdaniem - jest nie tylko antychrześcijański, ale także pornograficzny.
Po zakończeniu debaty na Placu Wolności odbyło się czytanie sztuki Rodrigo Garcii. Z kolei o godz. 18 rozpoczął się protest przeciwników spektaklu.
Pod Zamkiem w Poznaniu zebrało się około 100 osób, którzy modląc się chcieli zaprotestować przeciwko - jak mówią - atakom wobec katolików. Policja spodziewała się nawet 50 tysięcznej manifestacji. - Przyjechało nas tak mało, bo nasz przeciwnik rozproszył siły, nie możemy być wszyscy w jednym miejscu - mówi inicjatorka protestów - Anna Kołakowska, która do Poznania przyjechała z Gdańska.
___
Po odwołaniu przedstawienia w Poznaniu był on czytany bądź pokazywany w wersji sfilmowanej w 30 miastach kraju. W Bydgoszczy kilkunastoosobowa grupa przerwała wieczorną projekcję zapisu video spektaklu "Golgota picnic" w Teatrze Polskim. Rozpylony został cuchnący gaz. Ochrona usunęła osoby zakłócające pokaz. Przed Teatrem trwały śpiewy i modlitwy setek osób protestujących w różnym wieku i z różnych środowisk: od katolickich, przez działaczy stowarzyszeń, czy partii politycznych, po rowerzystów.
Protest przed Teatrem Polskim w Bydgoszczy skończył się po godz. 22.00. Część widzów opuściła widownię teatru jeszcze przed końcem projekcji. Wychodzący określali sztukę jako nudną i bezwartościową. Tuż przed 22.00 doszło do jeszcze jednego incydentu: jedna z osób została oblana cieczą, która poraniła jej nogę. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia.