Rzecznik koszalińskiej prokuratury Ryszard Gąsiorowski powiedział Polskiemu Radiu, że znane są wstępne wyniki sekcji.
- Biegły przekazał, że obrażenia ciał nie powodowały zgonu. Nastąpiły one dopiero podczas akcji reanimacyjnej. Przekaże on wszystkie ustalenia po przeprowadzeniu dokładnych badań - powiedział prokurator Ryszard Gąsiorowski.
Śledczy sprawdzą między innymi, czy zostały spełnione wszystkie wymogi związane ze skokiem.
- Prokuratura wyjaśnia sprawę z Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych - dodał prokurator Gąsiorowski.
Czteroosobowa grupa spadochroniarzy miała wykonać w powietrzu figurę akrobatyczną i wylądować na plaży. Silny wiatr zepchnął ich jednak nad wodę. Uratowało się dwóch mężczyzn. Kobiety wpadły do wody kilkaset metrów od brzegu. W wypadku zginęły 29-letnia mieszanka Złotowa i 33-letnia mieszkanka Wyrzyska. Śledczy ustalili, że był to skok sportowy, wszyscy skoczkowie mieli licencje. Samolot wystartował z Bagiczu.
Prokuratura czeka między innymi na wyniki ekspertyz dwóch kamer, które mieli skoczkowie. Nie jest wykluczone, że zarejestrowały lot. Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Nikomu nie zostały przedstawione zarzuty.