Radni z Mosiny mają 30 dni na wygaszenie mandatu. Radny Arkadiusz Cebulski mówi, że ma dość tej sytuacji.
Ja mam dosyć oskarżania mnie o złodziejstwo i malwersacje na dwa tysiące złotych. Od 60 lat mamy firmę w Mosinie, od zawsze dorabiałem klucze. Zostałem radnym nie po to, żeby ktoś mi mówił, że jestem oszustem. Poproszę radę, żeby mnie odwołała, abym mógł spokojnie odwołać się od tej decyzji do sądu
- mówi radny.
Arkadiusz Cebulski już wcześniej tłumaczył, że prowadzi jedyny punkt dorabiania kluczy w Mosinie, nigdy z gminą nie zawarł żadnej umowy, a podczas szkoleń przekazywano mu, że prowadząc taką działalność, prawa nie łamie. Radny mówi, że obecnie woźni ze szkoły muszą jechać do Poznania, by dorobić klucze, a na taki wyjazd konieczna jest delegacja. Arkadiusz Cebulski nie rozumie, dlaczego wojewoda zajmował się tą sprawą 10 miesięcy. Jego zdaniem powinien to zrobić w 30 dni.
Wojewoda chce, by mosińskim radnym przestał być również Czesław Tomczak, którego sklep sprzedawał towary szkole, przedszkolu i urzędowi. On miał dla samorządowych instytucji wystawić 240 faktur o łącznej wartości 98 tysięcy złotych.
Jeżeli radni z Mosiny nie wygaszą mandatów, to wtedy decyzję może za nich podjąć wojewoda, wydając zarządzenie zastępcze.