Dr P. Wosicki o ulotce stowarzyszenia LGBT: Obnaża hipokryzję tego środowiska i może niektórym otworzy oczy

Roman Wawrzyniak: Ulotkę wysłało stowarzyszenie LGBT, znane z organizacji marszów równości. W broszurze możemy przeczytać m.in., że najlepsze orgie w stolicy Wielkopolski urządza np. 40-letni obcokrajowiec. Teraz cytat (przepraszam wszystkich wrażliwych): "To jest naprawdę grupówka na poziomie, w pięknym apartamencie, wielki salon z kanapą, gdzie w różnych konfiguracjach chłopcy uprawiają seks, jest duży przeszklony prysznic, więc ci, którzy akurat chcą się umyć, są widoczni dla reszty uczestników" - czytamy w relacji uczestnika. To jest treść pornograficzna, czy nie?

Dr Paweł Wosicki: Słuchając tego fragmentu, czułem obrzydzenie. Ktoś powie - 10 tys. to drobiazg, o co tyle hałasu? Finansowanie tego przez miasto, bo to jest nie tylko ten jeden grant dla środowiska LGBT, które jest przez miasto mocno dotowane, ku przerażeniu wielu rodziców i też wielu środowisk prorodzinnych, także problem jest dużo szerszy. Można zastanowić się, jaki jest cel finansowania różnych przedsięwzięć przez poznaniaków. Wydaje się, że ma to sens, jeśli służy całemu społeczeństwu, może być to zaspokajanie bardzo podstawowych potrzeb poszczególnych grup (pożywienie, mieszkanie, dostęp do kultury). A jakie tu są zmartwienia tej grupy (LGBT)? Tam jest przesłanie, że Poznań mało bucha seksem. Ktoś narzeka, że dość szybko zaliczył wszystkich partnerów...

Przytoczę fragment: "Umawiać się na trzy randki dziennie w niewielkich odstępach czasu". Po jakimś czasie stwierdził, że wszystkich już zaliczył.

To pokazuje, jakie są prawdziwe problemy. To obnaża prawdę o tym środowisku. Jesteśmy epatowani takimi opowieściami, że te środowiska są tak strasznie prześladowane, że trzeba ich wspierać, bo na każdym kroku spotykają się z ostracyzmem, z myślami samobójczymi, itd. A tu się okazuje, że problemem jest brak partnerów seksualnych. Te środowiska chcą też wchodzić do szkół, pod hasłem edukacji antydyskryminacyjnej. Ten program Poznań mocno wspiera. Widać, jaki jest cel - pewnie chcą pozyskać więcej partnerów. Tak można wnioskować. Rodzi się pytanie, czy Poznań może finansować te grupy, finansować zaspokajanie ich przyjemności.

To jest to pytanie, które ja sobie zadaję: czy sponsorowanie takich właśnie pornograficznych, czy pseudopornograficznych treści jest zadaniem samorządu? Czy radni PO powinni dawać pieniądze dla środowisk, które epatują takimi treściami?

Treść to jedno, ale zachowania. Często te środowiska domagają się lokali dla siebie, domów. Kiedyś inny redaktor pytał, czy Poznań wspiera rodzinę. Rodzina ma konkretne zadanie wychowawcze, utrzymania dzieci i to wsparcie dla nich służy całemu społeczeństwu. To oczywiste. Jakieś inne środowiska działają na rzecz pomocy potrzebującym, a tutaj jest żądanie pieniędzy na zaspokajanie przyjemności wąskiej grupy. Druga rzecz - jeżeli tak szybko ci partnerzy się skończyli, to widać, jak wąskie to środowisko. Niektórzy mówią, że stanowią 10 proc. społeczeństwa, to zupełna bzdura. Tym bardziej, że jest kolejny aspekt, że to środowisko nie jest jednolite. Jest część osób o takiej orientacji, które nie identyfikują się z tym ruchem LGBT - często też poszukują innego wsparcia. Mówi się wiele o tolerancji, same środowiska wręcz wymuszają przepisy, które zakazują pomagania osobom, próbującym wyjść z tej sytuacji, które chciałyby zmienić orientację - jak tylko się o tym powie, to uderza to w prawa człowieka i jest zabronione, nie można o tym wręcz mówić i się tego zakazuje. Ta hipokryzja jest potężna i w tym sensie może dobrze, że ta broszura wyszła, bo obnaża w dużej mierze tę hipokryzję i może niektórym otworzyć oczy.

Obnaża też moim zdaniem słabość radnych i samorządu, bo jeśli dofinansowuje takie wydawnictwa, to coś tu jest nie tak. Tym bardziej, że nie ma żadnego ostrzeżenia, że jest to treść wyłącznie dla dorosłych. Przecież samorząd nie dokłada się do opisów mężczyzn i kobiet.

To jest w ogóle szerszy problem, który ten jednostkowy przykład mocno obnaża zaangażowanie Poznania od 5 lat w takie działania. Przyczyny pewnie są złożone, bo to pewnie i poprawność polityczna, prądy zachodnie, może niektórzy radni myślą, że zrobią na złość PiS-owi, bo partia ta kojarzy się jako ta, która wspiera rodziny (a nie środowiska LGBT). Może brak też wiedzy, uleganie propagandzie równości, to wpisuje się w taką rewolucję ogólnoświatową, związaną z neomarksizmem. Celem tej rewolucji jest zniszczenie rodziny. Przykładem są dwa fakty z Poznania. Odrzucenie społecznej propozycji - Samorządowej Karty Praw Rodziny. Tu nie chodziło o pieniądze, ale o deklarację, że miasto będzie wspierało rodzinę i respektowało prawo do wychowania dzieci. A z drugiej strony przyjęcie Samorządowej Karty Równości, która zobowiązała miasto do realizacji i wcielania ideologii gender, która osłabia i w konsekwencji niszczy rodzinę. Radni często mówili, że są za rodziną, ale tę rodzinę pojmują trochę inaczej. Dlaczego odrzucili Kartę Praw Rodziny? Ponieważ tam nie było mowy o alternatywnych rodzinach, jednopłciowych. Zmiana pojęć tej rewolucji służy, bo nagle się okazuje, że rodzina nie musi być oparta na małżeństwie.

Na razie Konstytucja to jasno opisuje.

W jakimś sensie prawo broni nawet Poznań przed zakusami, bo ta Samorządowa Karta Równości została uchylona przez wojewodę, jako uderzająca w porządek prawny. Miasto to zaskarżyło do sądu, sąd odrzucił to zaskarżenie, utrzymując w mocy decyzję wojewody i karta została uchylona. To pokazuje, w jakim kierunku idzie Poznań. Tytuł broszury "Tęczowy Poznań" mówi sam za siebie.

Ciekawą historię i hipokryzją jest stanowisko dyrektor Wydziału Kultury, która ujawniła, jakie kwoty zostały wydane na tę konkretną broszurę. Wyraziła zadowolenie z wydanej broszury, tłumacząc to w ten sposób: "Celem projektu zgłoszonego do konkursu było stworzenie publikacji, która w przystępny sposób podejmuje najważniejsze tematy dla poznańskiej społeczności LGBT. Po lekturze publikacji można stwierdzić, że ten cel został osiągnięty". Te opisy orgii lub zaliczania partnerów powinny być tematem publicznym, społecznym, dla społeczności LGBT to najważniejsze kwestie?

Dlatego trzeba o tym głośno mówić, cieszę się, że Radio Poznań się w to zaangażowało, żeby poznaniacy wiedzieli, kogo wybierają. Z jednej strony słyszymy o uciśnieniu grupy LGBT, a z drugiej strony takie aroganckie teksty, także widzimy to na marszach. Oczekiwałbym od miasta uczciwości - powiedzenia, że taki jest cel, chcemy takie osoby wspierać i poznaniacy, jeżeli też tak uważacie, to głosujcie dla nas, to tak będziemy dalej robić. Ale jeżeli uważacie inaczej, to uczciwie ten program przedstawmy, a nie mówmy, że jesteśmy za tolerancją, równością, rodziną - a robimy takie rzeczy. Oczekuję elementarnej uczciwości.

Dziękuję panu za rozmowę.

Dziękuję bardzo.