Śledczy sprawdzają co wydarzyło się na fermie w Durzynie. Z hodowli udało się uratować zaledwie kilkadziesiąt lisów. Reszta padła z głodu i pragnienia. Zwierzęta przebywały w tragicznych warunkach. O sprawie zaalarmowali obrońcy zwierząt po filmach zamieszczonych w internecie.
Prokuratura, która bada sprawę zapowiedziała powołanie biegłych z zakresu weterynarii, którzy mają odpowiedzieć na pytanie, czy do śmierci zwierząt doprowadziły zaniedbania ludzi. Postępowanie toczy się w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.