Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, ale czeka je długie leczenie i rehabilitacja. Pierwszej pomocy dziecku udzieliła rodzina, na miejsce przyjechała straż pożarna i pomogła w działaniach ratowniczych - mówi oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej Szymon Zieliński.
Po dojeździe na miejsce okazało się, że gospodarz uwolnił już rączkę dziecka. Nasze działania polegały na udzieleniu kwalifikowane pierwszej pomocy i zabezpieczeniu lądowiska dla śmigłowca LPR. Decyzją lekarza, który przebadał dziecko, zostało ono przetransportowane drogą lotniczą do szpitala w Ostrowie.
Chłopiec od razu trafił na stół operacyjny.
W ubiegłym roku doszło do prawie 11 tysięcy wypadków związanych z pracami w rolnictwie, cześć z nich dotyczyła dzieci. Dlatego służby apelują o zwracanie uwagi na najmłodszych w czasie prac w gospodarstwie.