Samorządowcy na ten cel przeznaczyli 10 tys. zł. O kupno drona prosili sami ratownicy.
W tym roku nad najbardziej znanym i uczęszczanym jeziorem w południowo-zachodniej Wielkopolsce - jeziorem Dominickim nie ma strzeżonych plaż. Całkowity ciężar opieki nad kąpiącymi się przejęli ochotnicy i wolontariusze z WOPR i miejscowej OSP.
Interweniują nie tylko na brzegu, ale i na środku jeziora. W tej sytuacji władze leszczyńskiego WOPR rozpoczęły starania o zakup drona, który ma pomóc ratownikom w ich działaniach. "Woprowcy" nie mają wątpliwości, że to przyszłość ratownictwa wodnego.
To możliwość patrolowania jeziora bez konieczności wysyłania łodzi. Podkreślają, że jest to metoda efektywna i bardziej ekonomiczna. Zanim jednak dron pojawi się nad jeziorem Dominickim, ratownicy - przyszli operatorzy urządzenia będą musieli przejść specjalistyczne szkolenie.