W takie urządzenie została wyposażona straż miejska. Strażnikom nie zawsze udaje się dotrzeć do źródła zanieczyszczeń, a dron wyłapie komin, z którego wydobywają się szkodliwe substancje. Wynajęcie takiego drona z załogą kosztuje ponad cztery tysiące złotych, ale komendant Straży Miejskiej w Kaliszu Dariusz Hybś ma nadzieję, że będzie to skuteczna broń w walce o dobre powietrze.
Dron ma sensor pomiarowy wskazujący konkretne obszary, tereny i posesje na których w danej chwili dochodzi spalane są zabronione odpady Funkcjonariusze Eko–Patrolu będą też na bieżąco przeprowadzać kontrole posesji, z których wydobywa się charakterystyczny dym świadczący o spalaniu śmieci. W ostatnich dniach strażnicy miejscy ukarali 300 złotowym mandatem właściciela posesji, który spalał w piecu kawałki starych mebli oraz basenu ogrodowego.
- Ekopatrol, który składa się z dwóch strażników, oni są w stanie zrobić około sto kontroli w ciągu miesiąca. Natomiast takim dronem jesteśmy w stanie zrobić około 40 kontroli w ciągu godziny. Najpierw wylatuje tzw. szperacz, to jest takie mniejsze urządzenie i jeżeli takie urządzenie przeleci nad określonym osiedlem to w ciągu tej godziny będziemy mieli około 40 kontroli, bo ten szperacz robi tzw. wstępną analizę, czyli wyłapuje wydobywający się z komina dym – dodaje.