Do irytującej dla kierowców sytuacji doszło dzisiaj przed południem przed przejazdem kolejowym na ul. Lutyckiej, przy stacji Poznań Wola. Mimo że nie jechał żaden pociąg, kierowcy musieli czekać przed zamkniętymi szlabanami. - Zbadamy, dlaczego tak się stało - twierdzi Karol Jakubowski z PKP PLK.
Dziwi nas to, że doszło do takiej sytuacji, bowiem w tym miejscu pełnił służbę doświadczony dróżnik z wieloletnim stażem pracy oraz z wymaganymi kursami i szkoleniami. Każda sytuacja, która dzieje się na kolei wymaga bardzo dokładnego wyjaśnienia i tak będzie też w tym przypadku.
Kierowcy, którzy zgłosili problem Radiu Poznań, mówili że rogatki były bez powodu zamknięte przez prawie 45 minut. Rzecznik kolejarzy informuje, że sytuacja trwała pół godziny.