Dziś plakatu już nie ma, a jego podarte resztki leżą obok stelaża. Kto zawiesił plakat w czasie gorącego sporu światopoglądowego, a kto go zdjął?
Jak informuje Sylwester Mroczek, dyrektor ośrodka na Śródce, te billboardy są obecnie demontowane, a plakat przedstawiający polską "Conchitę" był przez lata zasłonięty przez inny.
Podczas demontażu odkryto dawną treść, wyklejoną na nośniku, na zlecenie pewnej fundacji "równościowej" w 2014 roku, po zwycięstwie Conchity Wurst w Konkursie Eurowizji.
Sprawa już wówczas wzbudzała kontrowersje. W związku z medialną burzą, dyrekcja ośrodka wprowadziła do umowy z właścicielem nośnika zapis o nieeksponowaniu treści politycznych i obyczajowych. "Conchitę" zaklejono reklamą mebli. Obecnie, w związku z uchwałą krajobrazową, ten nośnik jest likwidowany i w czasie prac rozbiórkowych, spod mebli "wyszła" polska Conchita.
Trzeciego życia plakat raczej nie będzie miał, bowiem został skrupulatnie podarty.