Jest tam grób Adama Borysa pseudonim "Pług" - cichociemnego, który był także pierwszym dowódcą słynnego batalionu "Parasol".
Syn Adama Borysa - Hubert Borys, przy mogile ojca mówił, że w pierwszych dniach powstania był wielki entuzjazm i wielka wiara, że wolność jest blisko. Przed powstaniem duch walki był w Warszawie tak silny, że nietaktem było nie należeć do konspiracji. To było naturalne, że gdy zbliżał się do Warszawy aliant - wojska radzieckie, a w mieście jest 20 tys. powstańców, to na tyłach wroga robi się dywersje. To było przewidywane, że walka będzie trwać parę dni, ale jeżeli sojusznik okazał się nielojalny, to w sensie wojskowym powstanie musiało upaść.
Przed powstaniem Adam Borys dowodził grupami, które likwidowały wysokich oficerów SS i Gestapo. W powstaniu ciężko ranny dostał się do niewoli. Po wojnie aresztowany przez UB wyszedł na wolność na mocy amnestii. Był m.in. dyrektorem Instytutu Przemysłu Mięsnego. Zmarł w 1986 roku.