A może i małe mogą być głośne? Na co więc powinny stawiać miasta? Np. w Poznaniu kolejne nowe niewielkie inicjatywy kulturalne zdobywają pieniądze i wsparcie miasta.
Mniejszych inicjatyw pojawiło się w Poznaniu ostatnio kilka - np. jutro rozpoczyna się kilkudniowa impreza pod nazwą "Nic się tu nie dzieje", którą organizują wspólnie trzy poznańskie kina - Muza, Rialto i Pałacowe. Nie chcą jej nazywać jeszcze festiwalem, choć to już wygląda jak festiwal. "Nic się tu nie dzieje" - kameralna filmowa impreza - to pomysł szefowej kina Muza w Poznaniu - Małgorzaty Kuzdry, która przyznaje, że droga do zorganizowania takiego kilkudniowego wydarzenia nie jest łatwa, ale reakcja widzów to rekompensuje.
W Poznaniu jest sporo lokalnych imprez kulturalnych - Animator, Made in Chicago, KontenerArt, Ale Kino, Poznań Baroque Festival, Short Waves, Festiwal Fabuły, Poznań Poetów, no i teraz także - Nic się tu nie dzieje. Jest też oczywiście duży festiwal teatralny - Malta. Są w Poznaniu plaże, gdzie bardzo dużo kulturalnie się dzieje. Działa kilka letnich kin - Park Kasprowicza, Stary Browar, Kino Wodna nad Wartą.
- Nastawienie na lokalnego widza jest coraz bardziej widoczne - mówi Joanna Stankiewicz dyrektor poznańskiego festiwalu Animator. Na lokalnego widza stawia Urząd Miasta Poznania - a więc jest szansa na to, że w stolicy Wielkopolski, tak jak jest już w wielu miejscach regionu, lokalność przy organizacji imprez kulturalnych będzie najważniejsza.
Nowymi, kameralnymi imprezami kulturalnymi, pojawiającymi się w Poznaniu chwalą się także władze miasta i to w całej Polsce - przyznaje Justyna Makowska, dyrektor Wydziału Kultury UMP. - Miasto Poznań jest otwarte - czeka na propozycje - zachęca Justyna Makowska.
Mniejsze inicjatywy kulturalne wymagają sporo odwagi od organizatorów - mówi Ewa Kujawińska kierująca Nowym Kinem Pałacowym w CK zamek w Poznaniu, która także od jutra zaprasza na cykl "Nic tu się nie dzieje"
Skąd się to bierze, ta lokalność kultury? Czy to moda, czy też odpowiedz na zapotrzebowanie nas - widzów, uczestników? Co dla Państwa jest bardziej atrakcyjnie, bardziej pociągające: małe, bliskie Państwu lokalne i kameralne imprezy czy jednak duży robiony z rozmachem festiwal przyciągający także widzów z innym miast a nawet krajów?