Do zdarzenia doszło w nocy w sobotę. Dyżurny komendy powiatowej natychmiast wysłał dwa wozy bojowe do szpitala. Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, potwierdzili, że w placówce nie ma żadnego pożaru. Ich zdaniem czujkę uruchomił dym z kominów z pobliskich budynków - mówi oficer prasowy gostyńskich strażaków kpt. Marcina Nyczka.
Jeśli pojawiła się duża ilość dymu z kominów sąsiednich budynków i przedostała się do szpitala, w których jest dużo czujek, to wtedy dym mógł uruchomić jeden z czujników. Urządzenie wykryło dym, że być może jest pożar. Sygnał bezpośrednio trafił do komendy poprzez szpitalną centralę pożarową. Przypuszczam, że dym silnym podmuchem wiatru dostał się do szpitala poprzez np. otwarte okno i uruchomił czujkę.
Gostyńscy strażacy nie pamiętają sytuacji, aby dym z komina uruchomił alarm przeciwpożarowy w sąsiednim budynku.
serio serio, jak dym wejdzie to już nie wyjdzie;)