To szycie toreb dla kangurów (podczas fali pożarów w Australii - przyp. Red.), pomoc imigrantom z Afganistanu, czy teraz - uchodźcom wojennym. Nie kwestionujemy sensu działań pomocowych, zwłaszcza na rzecz naszych sąsiadów z Ukrainy, ale biblioteka nie jest od tego
- przekonuje radny Krystian Majewski.
Uważamy, że biblioteka jako instytucja kultury ma zobowiązania przede wszystkim wobec polskiej kultury i z przykrością odnotowaliśmy, że 1 kwietnia w 120 urodziny Józefa Mackiewicza miejska biblioteka nie zauważyła istnienia pisarza. Nie bez powodu Sejm ustanowił jego rok i myślę, że biblioteka - jako instytucja kultury powinna uszanować decyzję Sejmu RP
- mówi radny.
Odpowiedzialny za miejską kulturę wiceprezydent Witold Nowak odpowiada, że zarzuty radnych są bezpodstawne.
To nie jest tak, że każda biblioteka w Polsce musi czcić tego, kogo Sejm wybiera, jeśli uznaje to za właściwe, to czci. Mogli przyjść państwo z PiS-u i zaproponować jakieś obchody. Dyrektor jest aktywny na różnych polach, biblioteka jest otwarta działa aktywnie, pozyskuje środki zewnętrzne, organizuje różne wydarzenia. Według mnie zarzuty radnych PiS są bezpodstawne
- mówi wiceprezydent.
Dyskusja na temat pracy dyrektora biblioteki toczy się kwartał przed końcem jego kadencji. Od opinii i decyzji władz miejskich zależy, czy kadencja Damiana Kruczkowskiego zostanie przedłużona, czy będzie musiał ponownie stanąć do konkursu.