Do redakcji wysyłane zostało zaproszenie, jak informują przedstawiciele TVP 3 Poznań, do nich dotarła też kolejna wiadomość, że wcześniejsza informacja została do nich wysłana przez pomyłkę.
Mimo to przy hotelu Merkury przy ul. Roosevelta pojawił się reporter Telewizji TVP3 Poznań. "Pojechaliśmy oczywiście żeby zrobić relacje z ważnego wydarzenia. Nie zostaliśmy wpuszczeni w bardzo nieelegancki sposób. Wyszedł rzecznik PO i nazwał nas aparatczykami, nie dziennikarzami. Zostałem na korytarzu" - relacjonuje w rozmowie z Głosem Wielkopolskim Eugeniusz Romer, dziennikarz poznańskiej TVP. "Zapraszamy dziennikarzy, telewizja partyjna nie spełnia tych standardów" - komentuje zajście w rozmowie z TVP3 Poznań Jan Grabiec, rzecznik PO.
"Jesteśmy otwarci dla mediów. Niestety, ale telewizja rządowa to nie są media w rozumieniu prawa prasowego, w związku z czym odmawiamy jej wejścia. Robimy to świadomie. Zwłaszcza teraz jest to aktualne, na czasie. Każdy inny jest mile widziany" - powiedział pytany przez Gazetę Wyborczą Borys Budka, szef klubu parlamentarnego KO.
"Ta nasza decyzja dotyczy tylko państwowej telewizji. Po prostu nie wydajemy im akredytacji, oni o tym wiedzą, że nie wpuszczamy Telewizji Polskiej. Tu nie chodzi o to, kto pracuje w lokalnych ośrodkach TVP, chodzi o zasadę" - dodaje. "Już w Łodzi nie wpuściliśmy TVP. Nie wpuszczamy na nasze imprezy tej telewizji" - kończy.