Trwają ustalenia przyczyn zdarzenia, do którego doszło w formierni, czyli w sercu zakładu, gdzie produkowane są formy. Po wybuchu z dwóch hal ewakuowano łącznie 150 pracowników.
Wieczorem rzeczniczka odlewni Marzena Bortnicka-Oczko powiedziała nam, że stan obu wziętych do szpitala pracowników jest dobry. - Jeden mężczyzna po zaopatrzeniu został wypisany ze szpitala w stanie dobrym. Drugi przeszedł zabieg chirurgiczny, przebywa na oddziale chirurgicznym i też jest w stanie dobrym - relacjonuje rzeczniczka
odlewni w Śremie.
Zapytana o przyczyny wybuchu rzeczniczka odpowiedziała, że "badania trwają i ona nie będzie spekulować".
O wstępnych ustaleniach policji poinformowała nas Ewa Kasińska z Komendy Powiatowej w Śremie. Według jej relacji do gwałtownej reakcji i wybuchu cieczy doszło podczas
mieszania żywicy z kwasem.
Rzecznik śremskich strażaków Tomasz Bartkowiak nie wyklucza, że mogło dojść do pomyłki: - Nastąpiła reakcja dwóch substancji, które w połączeniu ze sobą spowodowały wybuch. Być może pracownicy omyłkowo połączyli jakieś substancje - dodaje Bartkowiak.
Pracownicy mogli też połączyć właściwe substancje, ale w niewłaściwych proporcjach.