Zdaniem Ewy Wójciak, byłe już władze Poznania, z prezydentem Ryszardem Grobelnym na czele, dopuściły się dyskryminacji ze względów politycznych. Powodem miało być polityczne poparcie byłej dyrektor Teatru Ósmego Dnia dla Janusza Palikota. Poza salą sądową Ewa Wójciak przyznała, że prawdopodobnie miał także znaczenie jej kontrowersyjny, wulgarny wpis o papieżu Franciszku. - To uruchomiło przeciwko mnie siły konserwatywne i światopoglądowo ulokowane w bliskości Kościoła - mówiła.
W złożonych obszernie wyjaśnieniach poznańska artystka mówiła, że byłe władze Poznania celowo pozbawiały ją premii i utrudniały wyjazdy. Sprawie przygląda się Irmina Pacho z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Istnieje duże prawdopodobieństwo, że to zdarzenie można zakwalifikować jako dyskryminacyjne traktowanie w zatrudnieniu - mówi.
W złożonym pozwie, jako winni domniemanej dyskryminacji, wymieniani są byli poznańscy urzędnicy. Ze względów proceduralnych pracodawcę przed sądem reprezentuje obecna dyrektor i wieloletnia pracownica Teatru Ósmego Dnia - Małgorzata Grupińska-Bis.