- Dymem wypełniła się cała klatka schodowa, konieczna była ewakuacja 15 osób, dla których podstawiono autobus MPK - mówi kapitan Michał Kucierski ze straży pożarnej.
- Po ugaszeniu pożaru okazało się, że powodem zadymienia był palący się wózek dziecięcy na samym partnerze. Jednym mieszkańcem musiało się zająć pogotowie, na szczęście okazało się, że nie wymaga hospitalizacji - dodaje Michał Kucierski.
Po około 2 godzinach mieszkańcy wrócili do swoich mieszkań, które wcześniej zostały oddymiono. Sprawdzono też, czy w kamienicy nie wydobywa się tlenek węgla.