Niezwykła precyzja urządzenia o nazwie Robotol pozwala wszczepić implant ślimakowy, zachowując resztki słuchowe pacjenta, co jest ważne w jego rehabilitacji - mówi kierownik projektu prof. Wojciech Gawęcki.
Ten robot potrafi wprowadzić elektrodę z prędkością, mówię o tej najniższej prędkości, 0,1 milimetra na sekundę. My nie jesteśmy w stanie manumalnie, jako chirurdzy, z taką prędkością elektrody wprowadzić. Jeżeli już operator wprowadza z prędkością 1 milimetr na sekundę, to już jest bardzo dobrze
- tłumaczy prof. Gawęcki.
Z użyciem Robotola wykonano już kilka operacji usznych m.in. wszczepienia implantów, a także innych - u pacjentów mających nietypowy układ anatomiczny ucha. We wtorek zoperowano starszą mieszkankę spod Poznania, która słuch straciła pracując w sklepie muzycznym. W środę zostanie zoperowana Dorota Sadowska z Olsztyna, która ze stopniową utratą słuchu żyje od 20 lat i - jak mówi - to całkowicie pogorszyło jej życie, począwszy od tego, że musiała zmienić ulubioną pracę rejestratorki.
Zmienić pracę, zmienić życie w ogóle. Jeżeli ja mam problemy ze słuchem, ja już nie funkcjonuję w swoim środowisku w miarę normalnie, bo są różne reakcje ludzi. Jest mnóstwo ignorantów, którzy uważają, że osoba , która ma problemy ze słuchem to osoba upośledzona umysłowo. To jest oczywiście bzdura. Totalna taka alienacja
- mówi pani Dorota.
Robotol w Poznaniu będzie wykorzystywany przez dwa tygodnie. Są szanse, że Francuzi jeszcze w tym roku ponownie wypożyczą ten sprzęt do leczenia kolejnych pacjentów. Poznańska klinika jest liderem w Polsce pod względem nowoczesnych operacji otologicznych.